środa, 2 lutego 2011

Cyklon

Słysząc o zbliżającym się do Australii ogromnym cyklonie Yasi przypomniał mi się mój sen sprzed trzech miesięcy, który opisywałam na forum Nautilusa i poniżej przytoczę treść tamtego posta:
Miałam tej nocy bardzo realistyczny sen. Wiał bardzo silny wiatr, tak mocny, że zrywał dachy i unosił domy. Próbowałam się gdzieś ukryć przed nim. Wiedziałam, że muszę znaleźć dom podpiwniczony, bo tylko chowając się w piwnicy udałoby mi się przetrwać. Szukając odpowiedniego miejsca ukrycia byłam nawet przewożona amfibią, gdyż woda zalewała drogi. Znalazłam wreszcie dom z piwnicą, czułam jak cały drży pod wpływem wiatru, widziałam jak wyrywa okna i drzwi. Myślę, że to był olbrzymi cyklon, gdyż w pewnym momencie wszystko ucichło i wtedy przyszło mi do głowy, że znaleźliśmy się w oku cyklonu i zaraz zacznie się znowu wichura. Ciekawe jest to, że wszystko działo się w zupełnie obcej mi miejscowości. Nawet mam odczucie, że to nie było w Polsce.
Mimo poczucia realizmu mam nadzieję, że nie był to sen proroczy, choć nie umiem go połączyć z moim aktualnymi przeżyciami.


Szczegóły snu pamiętam dokładnie do dziś. Pamiętam to poczucie realności, że oto znalazłam się w nieznanym mi otoczeniu, gdzie szaleje z całą mocą huragan, a jedynym dla mnie ratunkiem jest znalezienie jakiegoś pewnego schronienia. To było okropne widzieć przerażenie ludzi i słyszeć przejmujące wycie wiatru. Człowiek jest bezsilny wobec takiego żywiołu. Oby nadchodzący cyklon Yasi nie okazał się aż tak groźny jak się przewiduje.

2 komentarze:

  1. Czyli jednak okazał się snem proroczym...pamiętam ten Twój wpis na forum FN...

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytając Twój post uświadomiłem sobie, że miałem bardzo podobny sen jakieś 2 mies. temu. Widziałem jakby cyklon, trąbę powietrzną. Dodatkiem do tamtego snu była wojna domowa, pochłaniająca ciemność i obawa przed niechcianymi odwiedzinami w tej ponurej piwnicy. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń