piątek, 20 grudnia 2013

Ciała na plaży

Jestem w grupie nieznanych mi osób, które przebywają nad morzem, chyba są na urlopie, jest wśród nich rodzina z synem około 10 lat. Siedzimy wszyscy razem blisko plaży, na której pojawiły się na piasku zwłoki ludzi, jest ich kilkanaście, ktoś mówi, że był przypływ i morze je wyrzuciło. Widzę jak jedno z ciał jeszcze się rusza w konwulsjach. Zgłaszam się na ochotnika by iść na plażę i pomóc przenieść te ciała. Ktoś mówi mi, że krew z tych ciał będzie można wykorzystać, do czego nie wiem. Potem wracam do grupy osób z którymi przebywałam wcześniej, ale nikogo nie ma, wszyscy zginęli, zdaję sobie sprawę z tego, że gdybym nie poszła na plażę usuwać ciał to też mogłabym zginąć.

Sen z minionej nocy, ten sam motyw co w poprzednim śnie - zwłoki ludzi i ja jako ochotnik do usuwania ich. Mam wrażenie, że podświadomość chce mi coś przekazać ważnego, przed czymś może ostrzec ?
We wszystkich sennikach symbol zwłok nie znaczy nic dobrego, często powtarza się znaczenie, że mogą to być rzeczy przykre, które wypieram do podświadomości i nie chcę ich widzieć. Jednak jeśli we śnie idę na ochotnika usuwać zwłoki to być może próbuję skonfrontować się z tymi bolesnymi sprawami by nie zatruwały mi już życia. Jedynym bolesnym przeżyciem, które wciąż we mnie tkwi jest śmierć synka, zawsze będę nosić w sercu smutek i tęsknotę za nim, nie sądzę by kiedykolwiek to się zmieniło, pogodziłam się z tym, że odszedł, ale pustka już pozostanie.
A może chodzi w tych snach o coś zupełnie innego ?  Co o tym sądzicie ?

wtorek, 17 grudnia 2013

Głowa kobiety

Znajduję się na stadionie gdzie odbywa się jakiś koncert, trybuny są pełne ludzi, co jakiś czas ktoś z nich skacze na dół, uderza o płytę stadionu i ginie ... przenoszę się przed jakiś budynek - halę gdzie ułożone są na blaszanych platformach spalone resztki głównie książek, gazet. Przed moimi oczami przewija się scena tego co wydarzyło się wcześniej - ludzie znajdujący się w hali uciekają do wyjścia i próbują się wydostać, do końca wierzą, że nie zginą, a hala pali się i ogień pochłania wszystko... Zgłaszam się na ochotnika do wynoszenia spalonych pozostałości z hali, które znajdują się teraz na platformach. Mamy je gdzieś zakopywać. Między zwęglonymi gazetami dostrzegam resztki ciał, nikt nie chce ich dotykać i wynosić, ja ostatecznie biorę na ręce głowę kobiety, która jakby jeszcze żyła, patrzy na mnie, ale nic nie mówi. Mam wrażenie, że ona nie jest świadoma tego, że zginęła. Podążam z tą głową do jakiegoś domu, ta głowa jakby mnie prowadziła, jest tam kilka osób, jakiś wysoki, postawny mężczyzna, toczy się rozmowa na temat głowy kobiety, ten mężczyzna mówi do mnie, że ta kobieta nie wie co się stało, nie może już dłużej tam przebywać, muszę stamtąd zabrać tą głowę, kobieta ciągle na mnie patrzy i widzę, że jest zdezorientowana ...

Ten wstrząsający sen, który przyśnił mi się kilka dni temu nie daje mi spokoju, nie umiem go zinterpretować, może ktoś może mi pomóc zrozumieć jego przesłanie ?

środa, 4 grudnia 2013

Samobójczyni

Wchodzę w gąszcz drzew. Spomiędzy nich wyłania się blok, jeden z tych jakie stały na osiedlu, na którym mieszkałam w dzieciństwie. Blok jest stary, opuszczony i zniszczony. Całe otoczenie wygląda przygnębiająco. Obok bloku dostrzegam samochód, w którym siedzi młoda dziewczyna. Podchodzę do niej, widzę, że próbuje popełnić samobójstwo. Chcę ją ratować, a ona zaczyna miotać się jak topielec, uderza mnie rękami i nogami, a zarazem czuję jakby wciągała mnie ku śmierci. Krzyczy bym ją zostawiła. Ja ją pytam dlaczego chce to zrobić i nie odpuszczam jej. Nie dowiaduje się dlaczego chce się zabić, ale w końcu udaje mi się ją przekonać, aby nie robiła tego. Zabieram ją z samochodu i idziemy brzegiem jeziora. Spotykamy tam młodego chłopaka, który zna dziewczynę. Podchodzimy bliżej wody, jest wieczór, za czymś wypatruję w tej wodzie, boję się podejść bliżej. Potem siedzimy na przystani. Rozmawiamy o tym co chciała zrobić dziewczyna. Ten chłopak jakby się temu nie dziwi, jest jakby za tą dziewczyną, jakby był częścią jej planu...

Sen przyśnił mi się około miesiąca temu. Następnego dnia zastanawiałam się co może oznaczać. Popołudniu mój Tata opowiada mi o znajomym, który będąc na rybach nad jeziorem nie zauważył zwłok, które były w wodzie obok niego. Okazało się, że to były zwłoki samobójcy, który skoczył z mostu.
Mój sen i ten samobójca czy to tylko zbieg okoliczności ? 

piątek, 30 sierpnia 2013

SMS od przyjaciółki

Od kilku dni moja przyjaciółka nie odpowiadała na moje smsy. Wczoraj wieczorem kładąc się spać myślałam o niej czy wszystko w porządku, w nocy miałam sen:
W tym samym budynku w dwóch pomieszczeniach prowadzony jest w jednym salon fryzjerski a w drugim gabinet dentystyczny. Przyglądam się pracy fryzjerek, jedna z nich nakłada starszej pani farbę na włosy, niestety kolor nie udaje się i wychodzi zamiast bardzo jasnego blondu kolor żółtawy, pani jest bardzo niezadowolona włączam się do rozmowy i próbuje pomóc, pytam czy można jeszcze raz nałożyć farbę w innym odcieniu, który wybieram z palety kolorów. Fryzjerka odpowiada że spróbuje. Potem przechodzę do gabinetu dentystycznego i pytam się czy mogę asystować podczas naprawiania zębów, stomatolog ma wielkie wiertło, wygląda jak wiertarka, zastanawiam się jak można nie uszkodzić zębów takim wiertłem. Obok na łóżku widzę moją przyjaciółkę jak leży i śpi, wygląda źle, wiem, że śpi tak już bardzo długo, martwię się o nią. Budzę się.
Rano otrzymałam od przyjaciółki smsa, że jest chora, ma zapalenie ucha a jej synek obudził się ze spuchniętą buzią przez zęba. Sen dokładnie przewidział to o czym jeszcze nie mogłam wiedzieć, gabinet dentystyczny we śnie - kłopoty z zębem synka przyjaciółki, śpiąca źle wyglądająca przyjaciółka - jej choroba. Jeśli chodzi o salon fryzjerski to na ten wątek akurat miał wpływ program o salonach fryzjerskich, który ostatnio oglądałam w telewizji.
Takie sny czasami mi się powtarzają i zawsze wtedy zastanawia mnie jak wielką zagadką jest nasz umysł, który we śnie potrafi "przerabiać" zdarzenia nie tylko z przeszłości, ale także te które mają dopiero zaistnieć w naszej przyszłości. 

wtorek, 16 lipca 2013

Wywózka dzieci

Okres II wojny światowej.  Jestem małą dziewczynką. Mieszkam na wsi i bawię się z innymi dziećmi w jednym z budynków. Do wsi przyjeżdżają niemieccy żołnierze i zaczynają przeszukiwania domów, ich celem jest wyłapanie wszystkich dzieci, które zostaną wywiezione. Próbuję schować się przed nimi, wchodzę do kolejnych pomieszczeń, aż do ostatniego, z którego nie ma już wyjścia. Tam znajdują mnie żołnierze, każą usiąść i czekać z innymi dziećmi. Dzieci siedzą na ziemi w jednym z pomieszczeń, jest ich bardzo dużo. Widzę przez okno jak żołnierze przeszukują kolejne budynki, gdy nadchodzą ludzie wybiegają z domów i uciekają. Wykorzystuję moment nieuwagi, wyskakuję przez okno i mieszam się w tłum uciekających ludzi przed żołnierzami. Myślę o dzieciach, które zostały w budynku, o tym że nie ma dla nich ratunku.

sobota, 13 lipca 2013

Bomba na meczu piłki ręcznej

Oglądam z Mamą w telewizji mecz piłki ręcznej kobiet. Nagle widzimy upadającą na boisko bombę. Widzę panikę w oczach grających kobiet, ale bomba jeszcze nie wybucha, czas jakby zwalnia, mam wrażenie, że jestem fizycznie obecna na tym boisku. Obserwuję całe zdarzenie klatka po klatce, od momentu pojawienia się bomby na boisku do momentu jej wybuchu. Słyszę przerażający krzyk i huk, który wszystko niszczy. Odbieram emocje kobiet, które wiedzą, że zaraz zginą...
Przenoszę się do budynku w którym przetrzymywani są zakładnicy. Jestem jedną z nich razem z moją małą córeczką. Kobieta, która wpuszcza nas do środka, każe skrępować małej nóżki, a ja tego nie rozumiem przecież ona jeszcze nie umie chodzić. Kobieta twierdzi, że takie ma rozkazy. Pokazuję jej też moje nogi, mam na nich jakieś rany i blizny. W budynku znajduje się korytarz, przy którym są drzwi do różnych pomieszczeń. Budynek wyglądem przypomina szkołę. Jesteśmy w jednym z tych pomieszczeń przetrzymywane razem z innymi osobami. Jednak mamy możliwość wychodzenia na korytarz, rozmawiam tam z innymi zakładnikami o planie ucieczki. Aby tego dokonać muszę zabrać zapałki i świeczkę, udaje mi się je znaleźć w jednym z pomieszczeń, chowam je do kieszeni i czuje jak mi uwierają, boję się że ludzie, którzy nas więzią zauważą co mam w kieszeni. W pewnym momencie oni zabierają mnie do innego pokoju i pokazują, że teraz tam będę przebywać, pokój jest przestronniejszy, są tam cztery duże łóżka, pamiętam, że mają zielone wzorzyste obicie, światło w pokoju daje ciepły, przytłumiony blask, ale ja boję się bardzo przebywać w tym miejscu i coraz intensywniej myślę o jak najszybszej ucieczce.      

piątek, 14 czerwca 2013

Dużo snów niezapamiętanych

W kwietniu urodziłam córeczkę. Od tego czasu ze względu na nocne wstawanie do karmienia mam problemy z zapamiętywaniem snów. Jedynym plusem tego nocnego kilkukrotnego wstawania jest odkrycie, że snów mam bardzo dużo, za każdym razem gdy budzę się do małej uświadamiam sobie, że miałam sen, wiele z nich jest ciekawych, ale w ciągu kilku minut gdy zaczynam zajmować się dzieckiem szczegóły tych snów ulatują z mojej pamięci.
Jedyny sen dość interesujący, który ostatnio udało mi się zapamiętać dotyczył podróży pociągiem. Wracałam pociągiem z Warszawy, ale nie tam gdzie aktualnie mieszkam, lecz do innej miejscowości, pamiętam, że była to bardzo mała miejscowość gdzieś na prowincji. Pociąg pędził bardzo szybko. Byłam tym przerażona. Jechaliśmy przez las. Nie pamiętam czy pociąg się wykoleił, ale w następnej scenie ze snu rozmawiam z pracownikiem kolei, który stwierdził, że tory nie zostały dobrze sprawdzone a w jednym miejscu były uszkodzone, oderwane od podłoża, do tego pociąg jechał za szybko... Pokazywał mi fragment tych uszkodzonych torów. Z tej rozmowy wynikało że musiało coś się stać.
Mam nadzieję, że to nie jest sen proroczy ... na szczęście bardzo rzadko jeżdżę pociągami.

środa, 17 kwietnia 2013

Żołnierze w chabrowych mundurach

Wybieram się z moim mężem w podróż samochodem na zachód Polski. Wjeżdżamy na autostradę, lecz poruszamy się w coraz wolniejszym tempie, gdyż w naszym kierunku jedzie coraz więcej samochodów, które musimy wymijać, drogą idą także ludzie, jest ich coraz więcej, są na naszym pasie, w końcu droga zostaje zablokowana i nie mamy możliwości dalszej jazdy. Spoglądam na ludzi i dostrzegam, że to mężczyźni, którzy zostali powołani do wojska by walczyć. Wszyscy mają na sobie mundury w chabrowym kolorze. Spoglądam przed siebie i w oddali na wzgórzach widzę tysiące mężczyzn gotowych by iść na wojnę. Na wzgórzach rosną bratki w identycznym kolorze jak ich mundury. Kolor mundurów zlewa się z kolorem kwiatów, jest bardzo intensywny. 
Policja próbuje kierować ruchem by zniwelować korek, który się wytworzył na drodze, ale nie potrafią sobie poradzić, żołnierzy jest za dużo, nikt się tego nie spodziewał, wszyscy idą z zachodu. Spoglądam na twarze tych mężczyzn, są w różnym wieku, starzy i młodzi, myślę o tym jak wielu z nich zginie na wojnie, przeraża mnie ta ilość widząc ich tysiące aż po horyzont.

sobota, 6 kwietnia 2013

Babcia mojego męża

Dwa miesiące temu zmarła Babcia mojego męża. Przed śmiercią miała sny, w których widziała mojego zmarłego synka jako Aniołka, widziała także moje nienarodzone jeszcze dziecko, była przekonana, że będę mieć córeczkę, to było jesienią, w grudniu badanie usg potwierdziło, że noszę pod sercem dziewczynkę. Ze względu na ciążę i mroźną zimę nie byłam na pogrzebie Babci męża, nie pożegnałam się także z nią przed śmiercią, jednak przyśniła mi się kilka dni po pogrzebie:
Wchodzę do mieszkania Babci razem z mężem, Babcia siedzi na stołeczku w przedpokoju, jakby czekała na nas, mój mąż ją przytula, ona uśmiecha się do mnie, jest spokojna, mówi, że bardzo nam dziękuje za to, że opiekowaliśmy się nią, odwiedzaliśmy i mogła na nas liczyć, potem mówi, że jest zmęczona i chce teraz odpocząć.
Drugi sen z Babcią przyśnił mi się dwa dni temu:
Jestem na pogrzebie Babci męża, widzę jak ją chowają do wspólnego grobu z Dziadkiem, jest mnóstwo ludzi, z nieba pada rzęsisty deszcz, lecz nie jest przygnębiający i nie wprowadza mnie w jeszcze smutniejszy nastrój. Krople deszczu padają na mnie i na ludzi zgromadzonych na pogrzebie a spływając oczyszczają nas. Dotyk kropli na twarzy jest niezwykle przyjemny. Widzę uśmiech Babci, jest szczęśliwa. Myślę o tym, że po mojej śmierci też pragnęłabym takiego deszczu.
Kilka dni wcześniej mojemu mężowi udało się zakończyć polubownie sprawę rodzinną dotyczącą spadku po Babci. Sprawa była tym bardziej trudna, że wiązała się z konfliktem w rodzinie, który narastał od wielu lat. Myślę, że ten sen to był znak od Babci, że to co zrobił oczyściło niezdrową atmosferę w rodzinie i teraz Babcia może w spokoju spoczywać.    

niedziela, 27 stycznia 2013

Księżna Kate

Śniłam, że jestem księżną Kate Middleton. Znajduję się na jakimś przyjęciu w ogrodzie, jest tam książę William i Harry. Wyraźnie książę Harry ze mną flirtuje a mi się to podoba. Jestem nim oczarowana. Spoglądam na mojego męża księcia Williama i myślę jaki on jest mało męski, jakiś taki mało rozgarnięty, nieśmiały, nie to co Harry, konkretny facet, który wie czego chce od życia. Podoba mi się jego charyzma i pewność siebie.
W dalszej części snu widzę ulice Londynu pełne chorych, cierpiących ludzi, leżą na ziemi i umierają w mękach. Przechodzę między nimi jako księżna Kate i zasłaniam usta chustką by się nie zarazić, widok jest straszny, ludzie wyciągają do mnie ręce i proszą o pomoc. Próbuję między nimi przejść i jak najszybciej uciec z tego miejsca.